Historia człowieka i drzewa jest stara jak najstarsza Baśń. Stara jak sam człowiek. Żyjemy wspólnie i umieramy wspólnie. Łamią nas te same wiatry i pali ten sam ogień. Czasem człowiek przerasta drzewo, a czasem drzewo człowieka. Niekiedy wydaje się nam, że już zdołaliśmy zapanować nad drzewem, przyciąć je, uładzić, uformować, aż tu nagle... siup! I lądujemy pod jego korzeniami na wieki wieków amen.
Czy drzewo zostało stworzone na podobieństwo człowieka, a może to człowiek uformowany został na podobieństwo drzewa? Próżno szukać na to odpowiedzi, ale łączy nas pewien paradoks istnienia. Zapuszczamy swoje korzenie głęboko w ziemię. Zżywamy się z tym naszym kawałkiem ziemi, dostosowujemy do niego swój kształt, formę, aby przetrwać za wszelką cenę i uczynić go sobie poddanym. A jednak pomimo rozpychania się na tej ziemi i ukorzeniania w niej, nieustannie spoglądamy w niebo. Nieustannie chcemy piąć się w górę, zdobywać wyższe szczyty, zaglądać do tego, co poza nami.
Dzieci rosną jak drzewa i drzewa jak dzieci. Gdybyśmy tylko potrafili pozwolić jednym i drugim wzrastać na ich rodzimej ziemi, zgodnie z ich własnym rytmem, ujrzelibyśmy na własne oczy piękno różnorodności ich form; jak w jedyny, niepowtarzalny dla siebie sposób pną się coraz wyżej i wyżej - do tego, co je zdawać by się mogło... przerasta.
Natalia Górska, 19 sierpnia 2022
Czy drzewo zostało stworzone na podobieństwo człowieka, a może to człowiek uformowany został na podobieństwo drzewa? Próżno szukać na to odpowiedzi, ale łączy nas pewien paradoks istnienia. Zapuszczamy swoje korzenie głęboko w ziemię. Zżywamy się z tym naszym kawałkiem ziemi, dostosowujemy do niego swój kształt, formę, aby przetrwać za wszelką cenę i uczynić go sobie poddanym. A jednak pomimo rozpychania się na tej ziemi i ukorzeniania w niej, nieustannie spoglądamy w niebo. Nieustannie chcemy piąć się w górę, zdobywać wyższe szczyty, zaglądać do tego, co poza nami.
Dzieci rosną jak drzewa i drzewa jak dzieci. Gdybyśmy tylko potrafili pozwolić jednym i drugim wzrastać na ich rodzimej ziemi, zgodnie z ich własnym rytmem, ujrzelibyśmy na własne oczy piękno różnorodności ich form; jak w jedyny, niepowtarzalny dla siebie sposób pną się coraz wyżej i wyżej - do tego, co je zdawać by się mogło... przerasta.
Natalia Górska, 19 sierpnia 2022
„Jestem więc pomiędzy tymi światami. Wsłuchuję się w echo drzew. I w to niezwykłe brzmienie liści – tak typowe, tak charakterystyczne dla każdego gatunku. Bo każde drzewo ma inne liście, inne geometrie. Inaczej będą się dotykały przy podmuchach wiatru. Inne są kształty koron, a więc i inne wiraże wiatrów, inne wstążki powietrza zaplątują się w ich koronach i niosą inne dźwięki.”
Urszula Zajączkowska
Urszula Zajączkowska


„… gdy patrzyłam na nie, moje serca przepełniło się poczuciem szczerości i przynależności do tego miejsca. Powiadają, że bogowie zstępują z nieba na wierzchołki najwyższych drzew; w tym miejscu czułam, że staje się to prawdą.”
Aya Kōda
Aya Kōda
„Kiedy wejdziesz do lasu, z pewnością natkniesz się na powalone drzewa. Niektóre z nich mogły zostać przewrócone przez burze, inne mogły pewnego dnia upaść z powodu swojego zaawansowanego wieku. Pewnie jest jeszcze wiele innych przyczyn upadku drzewa, jednak każde z nich leży spokojnie, pełne wielkodusznej wyrozumiałości i piękna.”
Aya Kōda
Aya Kōda



„Drzewa to skromne istoty, które nie mówią ani nie chodzą, jednak wierzę, że powinniśmy starać się je poznać nie tylko takimi, jakimi są same w sobie, lecz również dostrzec to, co mają do ukrycia.”
Aya Kōda
Aya Kōda
„… uważam, że nie ma piękniejszego pożegnania z życiem, niż robią to liście jesienią. Każdego roku, u końca swojego życia, przeobrażają się, ubierając wzorzyste szaty, a mimo to z gracją i bez zbędnego wahania żegnają się i opuszczają miejsce dotychczasowego pobytu. Kiedy się rozproszą, to nieważne, gdzie wylądują, zawsze będą tam piękne i idealnie dopasowane. (…) Zdarzyło mi się widzieć jesienne liście w beczkach na ryby czy żółte liście miłorzębu spoczywające na pokrywie zbiornika na kompost. Bywa, że nawet w takie miejsca delikatnie opadają jesienne liście. Zawsze patrzę na nie z niekłamaną fascynacją, zastanawiając się, czy ktokolwiek jeszcze poza nimi zasługuje na tak piękne zakończenie starości.”
Aya Kōda
Aya Kōda



„W jego pniu na wysokości kolan wycięto prostokątny otwór, przez który przewiązano linę skręconą z wielu drutów, którą pociągnięto aż na dno doliny… (…) w jakże okrutny sposób zostało to uczynione! Brzegi rozerwanej kory przy wyżłobieniu pokryte były kroplami żywicy niczym łzami – jakby drzewo płakało po tym, co mu zrobiono. Nie unikniemy pewnej dawki szczęścia i pecha w życiu, lecz gdy widzę, jak istotę wiodącą tak spokojne i ciche życie jak drzewo spotyka tak żałosny los, wzbiera we mnie niemy lament.”
„Drzewa – nawet te pochylone – żyją i cierpią po cichu. (…) Drzewa również, tak jak i ludzie, mają swoje osobiste historie. Każde drzewo ma na sobie zapisane całe życie.”
„Zawsze myślę z ogromną życzliwością, ile podobieństw można znaleźć między cierpieniami, jakie spotykają drzewa, a tymi, które towarzyszą ludziom. (…) Drzewo wszakże nie przesunie się w bok, musi się pogodzić z tym, ile miejsca jest mu dane, i żyć dalej.”
Aya Kōda































































„Życie człowieka dobiega kresu, jednak on sam pozostawia po sobie na tym świecie coś nowego. Tak jak drewno pozostaje po ściętych drzewach, które też zakończyły swój żywot.”
„Drzewo żyje. (…) … każde drzewo ma dwa życia, dwa wcielenia: drzewa rosnącego w lesie i drewna, które później możemy z niego pozyskać. (…) Bez względu na to, jak silne jest drzewo, każde ma swoją określoną żywotność, a kiedy osiągnie jej kres, umiera. Widok martwego drzewa, które zakończyło już swój cykl życia, ma w sobie zupełnie inną szlachetność i spokój, których nie doświadczysz, patrząc na żywe okazy. (…) Chciałbym, żeby ludzie się przekonali, iż zarówno żywe, jak i martwe drzewa są jednakowo piękne. Jeśli choć raz zobaczy pani martwe drzewo, jestem pewien, że to doświadczenie dużo panią nauczy na przyszłość. (…) Pokazano mi je zaraz następnego dnia. Już na pierwszy rzut oka było dla mnie jasne, że było to drewno cyprysów, kryptomerii i świerków, które dożyły swoich dni. Wyraźnie zachowały swój charakter – cyprysy jako cyprysy, a kryptomerie jako kryptomerie. Jednakże ich drewno straciło całe napięcie i siłę, które te drzewa miały, gdy były jeszcze żywe i użyteczne; zamiast tego drewno było niewzruszone i tchnęło spokojem. Zaczęłam się zastanawiać, czy ten spokój, pewien rodzaj odprężenia, przychodzi wraz z naturalnym zakończeniem życia. Czuć było jakąś ulgę, a może i tęsknotę, lecz nie były to emocje oblepiające, obezwładniające, ale dobre, dające wolność. (…) Drewno żyje. Po ludzku, na logikę, było to nie do pojęcia, ale gdy zobaczyłam drewno z drzew, które umarły naturalnie, dożywając swoich dni, wszystko stało się dla mnie jasne.”
Aya Kōda
„Drzewo żyje. (…) … każde drzewo ma dwa życia, dwa wcielenia: drzewa rosnącego w lesie i drewna, które później możemy z niego pozyskać. (…) Bez względu na to, jak silne jest drzewo, każde ma swoją określoną żywotność, a kiedy osiągnie jej kres, umiera. Widok martwego drzewa, które zakończyło już swój cykl życia, ma w sobie zupełnie inną szlachetność i spokój, których nie doświadczysz, patrząc na żywe okazy. (…) Chciałbym, żeby ludzie się przekonali, iż zarówno żywe, jak i martwe drzewa są jednakowo piękne. Jeśli choć raz zobaczy pani martwe drzewo, jestem pewien, że to doświadczenie dużo panią nauczy na przyszłość. (…) Pokazano mi je zaraz następnego dnia. Już na pierwszy rzut oka było dla mnie jasne, że było to drewno cyprysów, kryptomerii i świerków, które dożyły swoich dni. Wyraźnie zachowały swój charakter – cyprysy jako cyprysy, a kryptomerie jako kryptomerie. Jednakże ich drewno straciło całe napięcie i siłę, które te drzewa miały, gdy były jeszcze żywe i użyteczne; zamiast tego drewno było niewzruszone i tchnęło spokojem. Zaczęłam się zastanawiać, czy ten spokój, pewien rodzaj odprężenia, przychodzi wraz z naturalnym zakończeniem życia. Czuć było jakąś ulgę, a może i tęsknotę, lecz nie były to emocje oblepiające, obezwładniające, ale dobre, dające wolność. (…) Drewno żyje. Po ludzku, na logikę, było to nie do pojęcia, ale gdy zobaczyłam drewno z drzew, które umarły naturalnie, dożywając swoich dni, wszystko stało się dla mnie jasne.”
Aya Kōda
„Można je spotkać dopiero po przejściu przez pola rozświetlone promieniami słońca.
Nie mieszkają przy drogach ze względu na hałas tam panujący. Mieszkają na nieuprawianych polach, przy brzegach strumyków znanych tylko małym ptakom (…).
Żyją w rodzinach, z najstarszym przedstawicielem zawsze pośrodku. Dzieci, które dopiero co wypuściły pierwsze liście, rozsiane są wszędzie dookoła, ale nigdy nie oddalają się zbytnio.
Umierają powoli, a po śmierci stoją tam dalej, dopóki nie rozpadną się w pył.
Delikatnie dotykają się nawzajem swoimi długimi gałęziami – jak ślepcy rękami – aby mieć pewność, że wszystkie są na swoim miejscu. Kiedy wieje silny wiatr i próbuje je wykorzenić, wiją się w gniewie. Ale nie ma między nimi żadnej kłótni. Szepczą tylko wspólnym głosem, w pełnej zgodzie.”
Kazumi Saeki
Nie mieszkają przy drogach ze względu na hałas tam panujący. Mieszkają na nieuprawianych polach, przy brzegach strumyków znanych tylko małym ptakom (…).
Żyją w rodzinach, z najstarszym przedstawicielem zawsze pośrodku. Dzieci, które dopiero co wypuściły pierwsze liście, rozsiane są wszędzie dookoła, ale nigdy nie oddalają się zbytnio.
Umierają powoli, a po śmierci stoją tam dalej, dopóki nie rozpadną się w pył.
Delikatnie dotykają się nawzajem swoimi długimi gałęziami – jak ślepcy rękami – aby mieć pewność, że wszystkie są na swoim miejscu. Kiedy wieje silny wiatr i próbuje je wykorzenić, wiją się w gniewie. Ale nie ma między nimi żadnej kłótni. Szepczą tylko wspólnym głosem, w pełnej zgodzie.”
Kazumi Saeki
