"Tutaj na morzu czuła się bezpieczna. W rzeczywistości na ziemi są lasy i jaskinie, są posępne zamki z ponurymi zakątkami, gdzie z łatwością dają się ukryć złe tajemnice. A na morzu wszystko staje się jawne. Anna pomyślała o dniach sądu w swoim kraju. Ludzie powierzali się morzu i poddawali się jego wyrokom; ono rozpoznawało i zatrzymywało winowajców, oddając zaś ziemi niewinnych, nie myliło się nigdy. Morze nie było małostkowe i krótkowzroczne jak ludzie; było najpotężniejszym i najdostojniejszym dziełem Bożym, było prawie jak sam Bóg. Należało słuchać morza, jeżeli się chciało słyszeć głos Boży."
Gertrud von le Fort
Gertrud von le Fort
![](https://cdn.myportfolio.com/c9d0ef10-6be5-4ed3-85fd-8c3c4744ebc7/1468c692-9dd3-42d1-ad88-87c21f2bbafe_rw_1200.jpg?h=51c2613b8c493fda3604061876444df9)
Morze jest zawsze wierne. Morze zawsze ma rację.
Urodziłam się nad morzem. Morze jest moim dziedzictwem - dziedzictwem odebranym mi z woli ludzi. Bo choć powiedziano "co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela", to człowiek zawsze rozdziela i rozdaje według swego upodobania. Czymże jednak jest ludzka wola wobec woli Tego, który Jest i który płynie wszystkimi żyłami świata? Wola ludzka słaba jest i chwiejna niczym nadłamana trzcina na wietrze. Wiatr... Ilekroć słyszę szum wiatru, tylekroć słyszę morze. I choćbym nie wiem jak starała się zapomnieć o morzu - nie potrafię. Codziennie budzę się i na dzień dobry widzę morze: dotykam swojej skóry - zawsze bladej i chłodnej jak Bałtyk; widzę kolor moich oczu - zawsze koloru jego wód; przeczesuję moje włosy - rozbłyskujące w słońcu jak bursztyn znaleziony na jego dnie. Nie istnieją we mnie stany pośrednie. Łagodnie falująca toń ustępuje nagle gwałtownemu sztormowi. Kocham albo nienawidzę. Pieszczę delikatnym zefirkiem albo łamię bezlitośnie huraganem. Walka to mój żywioł. Nigdy się nie poddaję. Nie można mnie ujarzmić. Można jedynie nauczyć się ze mną żyć.
Pulsujesz w moich żyłach, morze, nadajesz oddech mojemu istnieniu. A nawet gdybym i tego chciała się wyprzeć, zabić to w sobie - również nie mogę. Bo wtedy ścigasz mnie, morze, w snach i wizjach, czy to słodkich, czy koszmarnych. Ciągle mnie prześladujesz. Całe życie toczę z tobą walkę, morze.
Dziś znowu tu jestem. Na chwilę. Raz na wiele lat. Bo nasz czas jeszcze nie nadszedł. Ale pewnego dnia (jak w tych bajkach, w których prawowity dziedzic wyciąga miecz ze skały) rozstąpisz się przede mną, morze, gdy wrócę o czasie. I zostaniemy zaślubieni sobie na zawsze. Pochłonie mnie twoja toń i wtedy radośnie wyszepczę: morze jest zawsze wierne, morze zawsze ma rację...
Natalia Górska
Urodziłam się nad morzem. Morze jest moim dziedzictwem - dziedzictwem odebranym mi z woli ludzi. Bo choć powiedziano "co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela", to człowiek zawsze rozdziela i rozdaje według swego upodobania. Czymże jednak jest ludzka wola wobec woli Tego, który Jest i który płynie wszystkimi żyłami świata? Wola ludzka słaba jest i chwiejna niczym nadłamana trzcina na wietrze. Wiatr... Ilekroć słyszę szum wiatru, tylekroć słyszę morze. I choćbym nie wiem jak starała się zapomnieć o morzu - nie potrafię. Codziennie budzę się i na dzień dobry widzę morze: dotykam swojej skóry - zawsze bladej i chłodnej jak Bałtyk; widzę kolor moich oczu - zawsze koloru jego wód; przeczesuję moje włosy - rozbłyskujące w słońcu jak bursztyn znaleziony na jego dnie. Nie istnieją we mnie stany pośrednie. Łagodnie falująca toń ustępuje nagle gwałtownemu sztormowi. Kocham albo nienawidzę. Pieszczę delikatnym zefirkiem albo łamię bezlitośnie huraganem. Walka to mój żywioł. Nigdy się nie poddaję. Nie można mnie ujarzmić. Można jedynie nauczyć się ze mną żyć.
Pulsujesz w moich żyłach, morze, nadajesz oddech mojemu istnieniu. A nawet gdybym i tego chciała się wyprzeć, zabić to w sobie - również nie mogę. Bo wtedy ścigasz mnie, morze, w snach i wizjach, czy to słodkich, czy koszmarnych. Ciągle mnie prześladujesz. Całe życie toczę z tobą walkę, morze.
Dziś znowu tu jestem. Na chwilę. Raz na wiele lat. Bo nasz czas jeszcze nie nadszedł. Ale pewnego dnia (jak w tych bajkach, w których prawowity dziedzic wyciąga miecz ze skały) rozstąpisz się przede mną, morze, gdy wrócę o czasie. I zostaniemy zaślubieni sobie na zawsze. Pochłonie mnie twoja toń i wtedy radośnie wyszepczę: morze jest zawsze wierne, morze zawsze ma rację...
Natalia Górska